Drobna rzecz, a cieszy
Na ostatnim spocie Prelude Team Kraków dostałem kilka klubowych vlepek, ale nie wiedziałem co z nimi zrobić. Postanowiłem kupić nowe ramki i zrobić swoje "klubowe" ramki. Pomysł na tyle się spodobał, że ramki w podobnej formie będą zamówione przez osobę która się u Nas tym zajmuje.
Jak zabrać się za regenerację zacisków przód?
Mi wystarczyła mała skrzynka narzędziowa, mały zestaw kluczy Yato, który mi towarzyszy ponad dwa lata i spisuje się świetnie, zestaw do regeneracji zacisków przód, czyli komplet gum oraz dwa tłoczki, odrobina smaru i miejsce, gdzie będziemy pracować, u mnie to te dwie deseczki skręcone razem, służące mi za mobilny stolik oraz butelka płynu hamulcowego na dolanie do zbiorniczka.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Dobrze, że postanowiłem się za to zabrać. Czułem bicie na kierownicy przy hamowaniu, ale nie sądziłem, że może to być aż tak poważne. Pierwszy tłoczek wyglądał nie najgorzej...
Dobrze, że nie było za późno...
Za to drugi tłoczek był w stanie agonalnym. Co ciekawe, żaden nie przeciekał. Tutaj porównanie do nowego. Jest różnica? Moim zdaniem jest, i to bardzo duża. Niedroga naprawa - 120zł, a za to duża poprawa w hamowaniu, i brak bicia na kierownicy.
I na koniec...
Kolejna wrzutka mam nadzieję, że będzie jeszcze w sierpniu albo początkiem września. Teraz w ruch pójdzie sprzęgło, rozrząd z pompą wody oraz jak wystarczy funduszy to uszczelniacze. Powoli, ale do przodu, i już zaczynam się zbliżać do końca moich napraw po poprzednim właścicielu. Warto bawić się z takimi autami, bo ich więcej nie przybędzie
Komentarze