Nie - nie będzie tu nic o MLP. Nie będzie też o miniaturowych konikach. Za to będzie o samochodach. Pięknych samochodach.
Przenieśmy się do USA do początku lat 60. Od roku 1957 trwa wojna w Wietnamie. Młodzi żołnierze jadą na wojnę do Wietnamu i z wojny wracają. Inni młodzi protestują przeciwko wojnie. Narasta fala spięć. Młodzież musi się wyszumieć i odreagować. Najczęściej wsiada w samochody i się ściga. Tyle tylko, że ma do wyboru albo ogromne sedany, kombi lub kabriolety, albo Corvette. Te pierwsze były dość spore (ponad 5 metrów długości - nierzadko ich długość dochodziła do 6 metrów, natomiast Corvette, choć mała i zwrotna, była dość droga - nie zdążyła się zestarzeć i stanieć). Wśród młodych ludzi zapanowała zatem moda na europejskie samochody GT. Były małe, zwinne, ale... drogie. Niemniej często były kupowane, z powodu braku alternatyw u rodzimych producentów. A samochody japońskie jeszcze nie zdobyły uznania wśród młodych Amerykanów, gdyż ich ojcowie traktowali Japończyków jako wroga.
Rozterki młodego pokolenia doskonale rozumiał Lee Iacocca, pracujący wówczas w Fordzie. Wezwał więc zarząd i marketingowców i w siedzibie firmy w Detroit przedstawił swój plan. Ford da młodym samochód, który ma mieć mniej niż 5 metrów długości, pomieści 4 osoby (co było sporym wyzwaniem przy tak skromnych wymiarach), będzie wyglądał obłędnie i będzie tani (przynajmniej w wersji podstawowej). Zarząd popukał się po głowie, ale Lee Iacocca dopiął swego. Już w roku 1962 przedstawiono prototyp - ale Lee Iacocca nie był z niego zadowolony i go odrzucił. Nie zgadzała się ilość osób. Gdyby się to nie stało, Mustang wyglądałby właśnie tak.
Na szczęście projekt został odrzucony, a projektanci ponownie zasiedli do desek kreślarskich. Wzięli oni podwozie i trochę części z modelu Falcon (co obniżyło, i to znacznie, koszty), do niego dopasowali wszystkie możliwe silniki, jakie miał koncern i ubrali w dość stylowe nadwozie. W kwietniu roku 1964 byli gotowi pokazać światu swe dzieło. Tak oto narodził się Mustang.
Oczywiście dla cieplejszych miejsc w USA Ford przygotował także rewelacyjnie wyglądającą wersie cabrio.
Jego premiera była przygotowana dość pieczołowicie. Ford wyprodukował 8160 egzemplarzy Mustanga i każdy przekazał nieodpłatnie swoim dealerom w USA.
W dniu premiery, czyli 16 kwietnia 1964 roku samochody były u dealerów, a wszystkie sieci telewizyjne transmitowały od rana taką oto reklamę.
Więc kto tylko poszedł do jakiegokolwiek dealera Forda w USA (a było ich nie zgadniecie - 8160) mógł Mustanga zobaczyć na własne oczy. Sprytne, prawda? Ale nie mógł go kupić. Dostawał on listę wyposażenia, silników oraz cen i mógł zamówić wymarzony samochód w konfiguracji jaka się tylko danej osobie zamarzyła (która w głównej mierze zależała od zasobności portfela). Czy taki ruch się opłacił? Oczywiście. Pierwszego dnia zamówiono ponad 22 tysiące samochodów. Nigdy potem żaden samochód nie zebrał tylu zamówień pierwszego dnia sprzedaży. Przedtem też nie - Mustang to jedyny na świecie samochód z takim wynikiem. Do końca roku 1964 sprzedano prawie pół miliona Mustangów.
W roku 1965 do gamy nadwoziowej dołącza fastback. W tym też roku Mustanga zauważa Caroll Shelby i buduje model G.T. 350. Shelby dodał elementy stylistyczne (charakterystyczne żaluzje tylnej szyby i wlot powietrza na masce) oraz namalował rajdowe pasy przez środek samochodu.
Liczba 350 miała oznaczać ilość, w jakiej powstanie ta wersja. Czas pokazał, że ta wersja cieszy się znacznym powodzeniem i 350 to była ilość pierwszej serii. Potem powstały kolejne G.T. 350; są produkowane do dziś i liczone są w dziesiątkach (o ile nie setkach) tysięcy.
Mustang pierwszej generacji (roczniki 1964 i 65) w liczbach
Wymiary:
Długość: 4610 mm (widzicie tu jakim wyzwaniem było dla projektantów zmieszczenie 4 osób w aucie o długości mniej więcej Passata?)
Szerokość: 1730 mm
Wysokość: 1300 mm.
Silniki Mustanga pierwszej generacji: od 2,8 litra R6 o mocy 101KM do 7,0 V8 o mocy 375 KM w modelu Boss 429 (na zdjęciu powyżej).
I tak narodziły się Pony Cars, mniejsi bracia Muscle Cars. Nazwa Pony pochodzi od Mustanga - pierwszego w tym segmencie.
Komentarze